czwartek, wrzesień 19, 2024
Follow Us
×

Ostrzeżenie

JFolder::pliki: Ścieżka nie jest folderem. Ścieżka: /home/kur365/domains/kurier365.pl/public_html/images/1461.
×

Uwaga

There was a problem rendering your image gallery. Please make sure that the folder you are using in the Simple Image Gallery Pro plugin tags exists and contains valid image files. The plugin could not locate the folder: images/1461
środa, 23 czerwiec 2010 14:17

Baśniowe klimaty Maroka Wyróżniony

Napisała
Oceń ten artykuł
(1 głos)
Plac Djemma el Fna w Marrakechu Plac Djemma el Fna w Marrakechu fot. Alicja Micuła
Ten leżący na północno-zachodnim skraju Afryki kraj jest gorący i egzotyczny. Z Europą Maroko łączy Morze Śródziemne. Najnowsza linia lotnicza przenosi nas z Warszawy do Casablanki, a stamtąd do Marrakechu, w całkiem inny świat.

{jumi [*4]}Pierwszy kontakt z Marokiem to Casablanca, kojarzona niegdyś z kultowym filmem z Bogartem i Ingrid Bergman, jest największym miastem i największym portem morskim Maroka. Egzotycznie jest już na lotnisku. Ludzie oczekujący na połączenia tworzą oryginalną mieszankę biznesmenów, obieżyświatów i przeciętnych (co nie znaczy zwykłych) turystów. Czas traktowany jest też bardziej swobodnie, nawet jeśli chodzi o godzinę startu samolotów. Stąd można odlecieć do najpopularniejszego kurortu – Agadiru, lub do Marrakechu - miasta, które jest kwintesencją egzotyki Maroka.

{gallery}1461{/gallery}

Medinę w Marrakechu otaczają imponujące, długie na 19 kilometrów, mury w tradycyjnym dla Maroka kolorze ochry. Słonce grzeje niezmordowanie przez ponad 300 dni w roku, więc Marrakech ożywa wieczorem i nocą. Tłumy miejscowych i turystów ciągną na główny plac, Djemaa el Fna, na którym dzieje się wszystko. Najwięcej jest stoisk na których sprzedają świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy, budek z miejscowym fast foodem, lub stolików otaczających parujące i pachnące przyprawami garnki z wszystkim, co nadaje się do jedzenia.

Można tam zjeść pyszny tajin za ok. 30DH, gęstą zupę harira za ok. 5 DH, lub za 5 DH ślimaki w pikantnym rosole. Nieodzowne jest wypicie wspaniale gaszącej pragnienie miętowej herbaty – najlepiej smakuje posłodzona kilkoma kostkami cukru – za 10-12DH. Warto wypić ją na tarasie jednej z okalających plac kawiarni, np. Argana lub Cafe deFrance. Nie dość, że widać z nich cały plac, to jeszcze można zrobić bezkarnie ciekawe zdjęcia. Za robienie ich na placu trzeba płacić lub... spodziewać się awantury. Nawet zwykli sprzedawcy soku krzyczą: no foto!

Wieczorno-nocny tłum przewala się przez plac dość nieskoordynowanie. Miejsca w których coś się dzieje od razu otacza krąg chętnych do wzięcia udziału w kolejnym widowisku. Nie brakuje też amatorów gier, które można ogólnie nazwać „w trzy karty". Małpki na łańcuchach, węże, a nawet nieduży krokodyl sąnieodłącznymi elementami tego kłębiącego się tłumu. Miejscowych gromadzi wyglądający na znachora jegomość, wymachujący trzymanym w ręku niedużym krokodylkiem. Pokrzykuje na otaczających go mężczyzn za, być może, prowadzenie niezdrowego trybu życia.

Furorę robi właściciel kilkudziesięciu wędek zakończonych jakby obwarzankiem, który należy umieścić na szyjce jednej z ustawionych butelek. Bezskuteczne próby nikogo nie zniechęcają. Wszyscy są zachwyceni. Kręcące się po placu kobiety namawiają na zrobienie tatuażu lub wróżą z kart. Znudzone dzieci płaczą, inne fikają koziołki lub sprzedają co się da.

Wszystko dzieje się w blasku tysięcy lampek, kłębach dymu ze straganów z jedzeniem, przy wtórze muzyki rozbrzmiewającej z różnych miejsc. Jest bezpiecznie, tylko trzeba uważać na lepkie ręce kieszonkowców i dziesiątki pędzących w różne strony skuterów, rowerów, w samochodów i dorożek. Przy zachowaniu ostrożności można bez obaw zachwycać się rozgrzanym również nocą do czerwoności słynnym placem Djemaa el Fna.

{jumi [*6]}

a