środa, kwiecień 24, 2024
Follow Us
×

Ostrzeżenie

JFolder::pliki: Ścieżka nie jest folderem. Ścieżka: /home/kur365/domains/kurier365.pl/public_html/images/13525.
×

Uwaga

There was a problem rendering your image gallery. Please make sure that the folder you are using in the Simple Image Gallery Pro plugin tags exists and contains valid image files. The plugin could not locate the folder: images/13525
sobota, 01 czerwiec 2013 13:42

Białoruś: Rodzinne strony Kościuszki Wyróżniony

Napisane przez
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Białoruś: Rodzinne strony Kościuszki Fot.: Cezary Rudziński

„Tam gdzie Szczara przyjmuje rzekę Grywdę – czytam w folderze „Poznaj region brzeski" – znajduje się region iwacewicki, ojczyzna jednego z najbardziej znanych ludzi urodzonych na Białorusi – Tadeusza Kościuszko".

Późniejszy bohater narodowy Stanów Zjednoczonych i Polski przyszedł na świat, o czy wie chyba każdy absolwent naszej podstawówki, 4 lutego 1746 roku w Mereczowszczyźnie. Ściślej w folwarku położonym w uroczysku o tej nazwie, na północnych obrzeżach Kosowa Poleskiego.

 

Uroczysko Mereszowszczyzna

Rodzinny dworek Andrzeja Tadeusza Bonawentury, bo te imiona nadano mu przy chrzcie 12 lutego tegoż roku w kościele Świętej Trójcy, przypominał bardziej zamożną chłopską chatę, niż szlachecki dwór. Parterowy, zbudowany z drewnianych bierwion, z gankiem oraz kryty łamanym dachem z dwuspadową strzechą, nie prezentował się zbyt okazale. Wraz z folwarkiem dzierżawił go, a następnie przejął od Sapiehów za długi, ojciec przyszłego generała, czwartego i ostatniego syna w rodzinie, pułkownik Ludwik Tadeusz Kościuszko, miecznik województwa brzeskiego.
Wywodzący się z rodu, najstarsze informacje o którym pochodzą z początku XVI wieku. Budynek ten, w którym Naczelnik Powstania 1794 roku spędził tylko pierwsze 12 lat życia, gdyż po śmierci ojca rodzina przejechała do Siechnowicz i Tadeusz nigdy więcej do niego nie wracał, spłonął w 1942 r. Na początku XXI w. podjęto decyzję o jego odbudowie przy finansowym wsparciu ambasady amerykańskiej w Mińsku. W 2003 r. przeprowadzono prace archeologiczne i na zachowanych murowanych fundamentach odtworzono dworek.
Było to stosunkowo proste, gdyż jego wygląd znany był m.in. z rysunków z połowy XIX w oraz późniejszych fotografii.
Zrekonstruowany dom rodzinny generała otwarto uroczyście w 2004 roku. Na wielkim głazie narzutowym ustawionym obok niego umieszczono brązową tablicę z płaskorzeźbą – portretem bohatera oraz informacją o nim wyłącznie po białorusku. W przekładzie: „1746.04.02. – 1817.15.10. (warto zwrócić uwagę na dziwaczną pisownię daty, gdyż jeżeli zaczyna się ją od roku, to po nim powinien nastąpić miesiąc i dzień, a nie odwrotnie). Tutaj, na uroczysku Mereczowszczyzna, urodził się Andrej Tadeusz Bonawentura Kaściuszka, wielki syn ziemi białoruskiej, który w przyszłości został bohaterem narodowym Polski, USA, Honorowym Obywatelem Francji. Wdzięczni potomni."
Gdy byłem tu po raz pierwszy w 2006 roku muzeum urządzone w zrekonstruowanym dworku nie przedstawiało się zbyt okazale. Można w nim było zobaczyć trochę reprodukcji, ilustracji, sprzętów. O ile dobrze pamiętam, a nie sfotografowałem wówczas niczego innego, poza dworkiem i wspomnianym kamieniem z tablicą pamiątkową, więc nie znalazłem niczego innego godnego uwagi, było jeszcze jakieś wiejskie ogrodzenie z drewnianych bali. Obecnie, a przyjechałem tu ponownie w ramach podróży dziennikarskiej zorganizowanej w maju 2013 r. przez Ambasadę Republiki Białoruś w Warszawie we współpracy z białoruskim MSZ i władzami obwodu brzeskiego, jest to już cały odtworzony folwark.
Także z budynkami gospodarczymi, ocembrowaną studnią, a nawet psią budą z drewnianych okrąglaków. Zagospodarowano również pobliski staw na bagiennym terenie i znajdującą się na nim wyspę. W pobliżu zbudowano, ale w sposób nie rzucający się w oczy, a w okresie wegetacji roślin skryty w zieleni, piętrowy budynek restauracji „U Tadeusza". Muzeum jest już znacznie bogaciej wyposażone, z ciekawą ekspozycją. Nie dysponuje co prawda niczym oryginalnym należącym w przeszłości do Tadeusza Kościuszki lub związanym z nim – z jednym wyjątkiem, o czym za chwilę – ale warto je zwiedzić.
Obejrzeć można bowiem już chyba pełne wyposażenie wszystkich izb, kuchni i pomieszczeń pomocniczych. Meble, obrazy, książki, fotokopie dokumentów i inne przedmioty z epoki. A także liczne wizerunki: portrety, obrazy, rysunki itp. bohatera, chociaż przeważnie są to kopie, broń itp. Ciekawostkę stanowi umieszczenie na ścianie jednego z pokojów 9 fotokopii obrazów i rysunków Tadeusza Kościuszki wykonanych przez niego w Akademii Sztuk Pięknych w Paryżu w latach 1769 – 1774. Wspomniałem o czymś związanym bezpośrednio z bohaterem. Są to piwnice, do których zaprowadził mnie dyrektor muzeum.
Oryginalne, solidne, murowane, odkopane podczas prac archeologicznych poprzedzających odbudowę dworku. Mają one posadzki wyłożone kamieniami. – Proszę zwrócić uwagę – usłyszałem od dyrektora – na te kilka odróżniających się od pozostałych. To uzupełnienia braków w posadzkach piwnic wykonane podczas rekonstrukcji obiektu. Po pozostałych niewątpliwie chodził mały Tadeusz. W piwnicach znajduje się ekspozycja sprzętów domowych i gospodarczych. M.in. starych oryginalnych kołowrotków, drewnianych dzież do wyrabiania ciasta na chleb.
I wielu innych przedmiotów, głównie drewnianych lub metalowych. Tylko zdezelowania waga uchylna, chyba z lat międzywojennych, nie pasuje do reszty. Bo to już nie ta epoka. Podobnie – i znaczniej bogaciej – wyposażona jest kuchnia w dworku. Z garnkami, samowarem i żelazkami na węgle, naczyniami z miedzi na „pieczce", glinianymi dzbankami, talerzami, drewnianą łopatą do wkładania i wyjmowania chleba do pieca itp. Wszystko wygląda na stare, a nie współczesne kopie, chociaż zapewne tylko część z tego pamięta połowę XVIII wieku. W sumie jest to ekspozycja ciekawa i warta zobaczenia.

 

Kościół Świętej Trójcy

Jak już wspomniałem, najmłodszy syn dziedzica Mereczowszczyzny, pułkownika Ludwika Tadeusza Kościuszki ochrzczony został ósmego dnia po urodzeniu w kościele Świętej Trójcy w Kosowie Poleskim. I on, maleńki, drewniany, nie zachował się. Spłonął w 1872 r. podczas wielkiego pożaru miasta. Warto jednak przypomnieć jego dzieje za wywieszoną w zbudowanej na jego miejscu w 1877 roku nowej, murowanej świątyni informacją w języku polskim.
„1 sierpnia 1520 roku – czytam w „Historii kościoła rzymsko-katolickiego w Kosowie" Wojewoda Trocki Jerzy Syn Grzegorza za przyzwoleniem swojej żony Anny, ufundował w Kosowie kościół pod wezwaniem Trójcy Świętej – Najświętszej Marii Panny. Patron zabezpieczył kościół w dobra w postaci ziemi uprawnej, lasu, łąk wchodzących w skład swoich dóbr w Kraskowszczyźnie, Pustowszczyźnie, Maciejowszczyźnie i Niewiarowszczyźnie. Jednocześnie wyposażył w płody rolne z dziesięciny ze swoich rezydencji i Kosowa oraz z dochodów z młynów i karczem. Pierwszym rektorem kościoła został Jakub de Gradicze."
Z tej samej informacji można dowiedzieć się, że w czasie reformacji kościół wykorzystywany był jako zbór kalwiński. Po niej kolejny właściciel dóbr, hetman wielki litewski Leon Sapieha poszerzył 20.6.1626 r. fundację i ufundował obraz Matki Boskiej Łaskawej z 1620 r. znajdujący się w głównym ołtarzu i „unikalną chrzcielnicę według wzoru krakowskiego". I kolejny fragment tej historii wart dosłownego zacytowania: „12 lutego 1746 roku w kościele kosowskim ochrzczony został Tadeusz Kościuszko, urodzony 4 lutego 1746 roku w Mereczowszczyźnie. Ceremonii dokonał Przeor Zakonu Dominikanów z pobliskiego Hoszczewa Ojciec Rajmund Korsak. Księga metrykalna z zapisem chrztu z tego roku pod poz. 479, znajduje się w Muzeum Narodowym w Warszawie pod poz. 23625/MN."

DOKUMENT NA PAPIERZE I W BRĄZIE
Dosłowny wypis z tej księgi wykonany wypukłym pismem, z pieczęcią czteropolową z herbami Korony i Litwy oraz tekstem" Rzeczpospolita 1386 – 1795" znajduje się na brązowej tablicy umieszczonej na lewej ścianie nowej świątyni w pobliżu głównego ołtarza. Oto on: „1746. 12 lutego Wielmożny Rajmund Korsak, Przeor XX Dominikanów Hoczewskich, ochrzcił niemowlę, prawych rodziców syna, imieniem Andrzej – Tadeusz – Bonawentura – J. Wielmożnych Ludwika – Tadeusza – Tekli z Ratowskich Kościuszków. Miecznych Województwa Brzeskiego. Kumowie byli: W. Pan Kazimierz Narkuski, Starosta Kruszwicki i W. Pani z Protesewiczów Suchodolska. W. Pan Adam Protesewicz Podstarości Piński, Panna Suchodolska, Pisarzówna Ziemska Słonimska.".

{gallery}13525{/gallery}
Wrócę jeszcze do informacji o historii kościoła. Wynika z niej, że w 1888 roku zawieszono nowy dzwon odlany w Wągrowcu, zakupiony ze składek parafian, a w 1937 r. rozbudowano organy. Kościół jest nieprzerwanie czynny – w domyśle także w okresie represji komunistycznych i wojny. Dodam, że jest jednonawowy, zadbany, ma ładny ołtarz główny i boczne, duże żyrandole oraz sporo obrazów na ścianach bocznych nawy. Na zewnątrz zauważyłem i sfotografowałem wbity w mur zewnętrzny metalowy państwowy Znak Wysokości z Orłem Białym z okresu międzywojennego.
W stronach rodzinnych Tadeusza Kościuszki jest jeszcze trzeci ciekawy obiekt, chociaż nie związany z nim w żaden sposób. Powstał bowiem w ponad 80 lat po opuszczeniu przez 12 – latka Mereczowszczyzny na zawsze. To neogotycki pałac Pusłowskich w Kosowie Poleskim, zbudowany na wzgórzu w odległości kilkuset metrów na zachód od dworku Kościuszków. Dodam, że miasteczko Kosów, w latach międzywojennych powiatowe, obecnie 2-tysięczna osada, wzmiankowany był w dokumentach pisanych już w 1494 roku. W rzeczywistości z badań archeologicznych wiadomo, że pierwsze osadnictwo w tych okolicach datowane jest już na 10 – 9 tysiąclecie p.n.e. (!)

 

Pałac Pusłowskich

W X-XI wiekach ziemie te wchodziły w skład Rusi Kijowskiej, a od XIV w. Wielkiego Księstwa Litewskiego. Faktycznymi ich właścicielami były kolejno rody Iljiniczów, Sapiehów i Jundziłłów, a później Flemingów i Czartoryskich. Po których przejęli je Pusłowscy. To Kazimierz Pusłowski rozpoczął w 1838 roku budowę tej wspaniałej neogotyckiej siedziby. Pałacu zwanego też, ze względu na styl angielski, baszty i wieże, zamkiem. Jego projektantem był Franciszek Jaszczołd, a pomagał mu w tym Władysław Marconi.
Dokończył zaś budowy w 1840 roku – tempo, zważywszy na ogrom pałacu: fasada ma 120 metrów długości, a budowla 8 wież oraz narożne baszty, 1-2 piętra i dwa skrzydła z ostrołukowymi oknami, imponujące – jego syn Wandalin. W latach międzywojennych w pałacu tym na parterze miało siedzibę kosowskie starostwo powiatowe. Podczas wojny budowla spłonęła i gdy oglądałem ją po raz pierwszy w 2006 roku była tylko w nieźle zachowanej, opuszczonej i porośniętej lasem oraz krzewami ruinie. Stropy były częściowo zawalone, okna powybijane, ale mury trzymały się mocno.
Rozmawialiśmy wówczas w gronie dziennikarskim czy ktoś podejmie się odbudowy tego pałacu i na jakie cele. Biorąc pod uwagę, że położony jest on na uboczu głównych szlaków turystycznych, chociaż w pięknych okolicach. Okazało się, że już w roku następnym zakończono przygotowywanie planów jego rewaloryzacji i rozpoczęto prace. Obecnie w bryle są one już mocno zawansowane. Odbudowano stropy i całość pałacu i jego skrzydeł pokryto dachem. Wstawiono nowe okna i drzwi, odrestaurowano już niemal w całości wieże i ściany zewnętrzne, wykonano też sporo prac wewnątrz.
Po zakończeniu rewaloryzacji pałacu oraz jego wyposażeniu, co wymaga jeszcze paru lat pracy oraz sporych nakładów, ma on stać się muzeum, ośrodkiem kulturalnym, a w części także kompleksem hotelowo – konferencyjnym. Nie ma więc wątpliwości, że zwiększy to zainteresowanie również dworkiem Kościuszków. Zwłaszcza, że z obu budowli są one wzajemnie widoczne, a przejście z jednej do drugiej zajmuje kilka minut. Pałac odbija się nawet przy dobrej pogodzie w stawie dawnego folwarku Mereczowszczyzna. Ale warto tu przyjechać już i obecnie. Będąc na trasie do innych zabytków i interesujących miejsc w tej części Białorusi, lub zatrzymując się na nocleg w Domu Gościnnym „Raduga" („Tęcza") na ul. Kościuszki 34 w Kosowie Poleskim. Bo białorusku Kosawie, a rosyjsku Kossowie.

{jumi [*6]}

a