Można łowić ryby, zbierać grzyby i oglądać dzikie zwierzęta. Jest mnóstwo szlaków dla wodniaków, piechurów i rowerzystów. Pięknie jest zimą, kiedy przez puszcze i po zamarzniętych jeziorach można wędrować na nartach, zaś szusować na Pięknej Górze. Pokrywa śnieżna utrzymuje się tu znacznie dłużej niż w innych rejonach Polski. Ze względu na klimat i krajobraz kraina ta nazywana jest "Polską Alaską".
Gołdap – stolica regionu – to miasto-uzdrowisko z najczystszym powietrzem w Polsce. Latem jest doskonałym punktem wyjściowym do wędrówek i rajdów rowerowych po Puszczy Rominckiej. Zimą turystów, a zwłaszcza narciarzy przyciągają trasy zjazdowe. Kolejką krzesełkową można wjechać na szczyt Pięknej Góry, gdzie niegdyś stało grodzisko Jaćwingów.
Założone przez pruskiego księcia elektora miasto pustoszyły pożary, a nawet przeżyło najazd Tatarów walczących po stronie Rzeczypospolitej w wojnach szwedzkich. W pobliskim lesie zachowały się bunkry Kwatery Głównej Luftwaffe. Mieszkańcy Gołdapi wystawili też pomnik słynnemu filozofowi Immanuelowi Kantowi, dumni z jego wizyty w mieście.
Granicząca z miastem dzika i tajemnicza Puszcza Romincka była przez wieki terenem łowieckim pruskich władców i niemieckich cesarzy. Żyją tu jelenie, łosie, wilki, bobry, rysie i jenoty oraz orły, puchacze, żurawie i czarne bociany. To doskonałe miejsce do uprawiania turystyki aktywnej zwłaszcza wędrówek pieszych (latem) i na nartach (zimą).
{gallery}10509{/gallery}
Rominckie akwedukty
Imponujące wiadukty w Stańczykach na nie istniejącej już linii kolejowej nad głębokim jarem Błędzianki są najwyższe (36 m) w Polsce. Wzniesiono je z żelazobetonu na początku ubiegłego stulecia. W 1945 roku Rosjanie zdemontowali tory i wywieźli jako łup wojenny. Obecnie wiadukty są własnością prywatną.
Mazurska piramida
Tajemnicza budowla w lesie koło wsi Rapa to miejsce magiczne. Zbudowana została prawie dwieście lat temu na zlecenie Fryderyka von Farenheida jako grobowiec rodzinny. Pierwsza spoczęła w nim jego 3-letnia córeczka Ninette. Grobowiec sprofanowali żołnierze rosyjscy w czasie I i II wojny światowej. Dziś wejście jest zamurowane, ale jeszcze do niedawna przez zakratowane okna widać było leżące w otwartych trumnach zmumifikowane zwłoki bez głów.
Bezkrwawe safari
Na zboczach Tatarskiej Góry Tadeusz Rudziewicz prowadzi największą w Polsce hodowlę dzikich zwierząt. Po trzystuhektarowym terenie jeździ się samochodami terenowymi oglądając stada jeleni, danieli i dzików. Żyją tu też konie Przewalskiego, tarpany, owce arui, strusie, kilka orłów bielików oraz jedyne w Europie marale i ałtajskie jelenie. Można tu wynająć drewniany domek, pływać łodzią i łowić ryby.
{jumi [*6]}