czwartek, kwiecień 18, 2024
Follow Us
sobota, 13 październik 2012 06:51

Budowlańcy chcą dialogu z ministrem

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Budowlańcy chcą dialogu z ministrem www.sxc.hu

Cztery organizacje reprezentujące branżę budowlaną skierowały list otwarty do Sławomira Nowaka, ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej. „Bez zażegnania obecnego kryzysu i bez partnerskiego traktowania wykonawców przez państwo katastrofalna sytuacja będzie się dalej pogłębiać.

Upadłości i zwolnienia już teraz są codziennością naszego sektora, a w następnym roku, w którym prognozowane jest pogłębienie kryzysu, będą one tylko narastać. Bez stabilnej, silnej branży budowlanej nie uda się - tak potrzebny Polsce - kolejny skok inwestycyjny” – napisały do ministra organizacje budowlanych. Według nich sytuacja branży budowlanej jest dziś bardzo ciężka. Dziesiątki firm przeżywają poważne problemy finansowe lub są zagrożone upadłością. Zwolnienia mogą dotknąć nawet 150 tysięcy osób. Przy bezrobociu, utrzymującym się na relatywnie wysokim poziomie (około 10 proc.), jest to sytuacja groźna dla całej polskiej gospodarki. Pozwalamy sobie przypomnieć, że branża budowlana to ponad 7 proc. PKB” – przypominają ministrowi budowlani. Ich zdaniem „przyczyna tego stanu rzeczy i - co za tym idzie - klucz do rozwiązania tego problemu leży w rękach decydentów, przede wszystkim pana ministra. (…)Za jeden z zasadniczych powodów obecnej, katastrofalnej sytuacji, należy uznać model relacji (bo o rzeczywistej współpracy trudno w tym przypadku mówić) z wykonawcami inwestycji, jaki jest wdrażany przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad – a więc urząd podległy ministrowi”. W opinii autorów listu otwartego „GDDKiA przyjęła w relacjach z wykonawcami model nakazowy. A przecież, ci sami wykonawcy z powodzeniem realizują projekty dla prywatnych inwestorów, ponadto większość firm uczestniczących w rynku inwestycyjnym ma wieloletnie doświadczenia w realizacji budów o różnym stopniu skomplikowania. W naszej opinii u podstaw problemu leży system wyboru wykonawców, a także zarządzania kontraktem. Wszystkie te kwestie leżą w gestii zamawiającego. Obecnie obowiązująca ustawa  o zamówieniach publicznych oraz stosowana praktyka powodują, że wykonawca nie ma żadnego wpływu na warunki ustalane przez zamawiającego w procesie przetargowym. Może je jedynie przyjąć lub odrzucić”.

 

W dodatku „w przypadku pojawiających się problemów (…)nie mamy do czynienia z partnerskim dialogiem, lecz jesteśmy traktowani przez urzędników jako strona winna wszelkich kłopotów, często wbrew podstawom merytorycznym czy kontraktowym. W rezultacie, narasta liczba sporów sądowych na linii GDDKiA – wykonawcy; terminy oddania poszczególnych inwestycji coraz bardziej się przeciągają, kolejni wykonawcy schodzą z placów budowy, a pojawiające się problemy pozostają bez rozstrzygnięcia. Rola inżyniera kontraktu jako obiektywnego arbitra - specjalisty przewidziana w europejskim prawodawstwie kontraktowym została sprowadzona do narzędzia walki z wykonawcą w rękach publicznego zamawiającego”.

Dla uzdrowienia sytuacji, zdaniem organizacji budowlanych, musi nastąpić „równowaga i racjonalny podział ryzyka w procesie budowlanym. Narzucona przez GDDKiA w najnowszych przetargach (choćby na remont Mostu Generała Grota-Roweckiego w Warszawie) praktyka zaprzecza tej zasadzie. Dowodem tego są decyzje KIO, opinie niezależnych ekspertów  i dobre praktyki europejskie. (…)Rozwiązania europejskie, idące w kierunku płatności przejściowych, szybkich arbitraży, negocjacji ugodowych są odrzucane przez urzędników. Chociaż GDDKiA twierdzi, że 95 proc. roszczeń nie ma podstaw merytorycznych, to w naszej opinii jest dokładnie odwrotnie. Ponadnormatywny wzrost cen materiałów jest tylko jednym z problemów. Większość roszczeń wynika po prostu z tego, że wykonawcy zmuszeni zostali do realizacji innych projektów niż oferowali w trakcie przetargów, przygotowanych na podstawie dokumentów dostarczonych im przez GDDKiA. Złe przygotowanie projektów w fazie przedprzetargowej musi odbić się problemami  w trakcie realizacji, lecz sensowną drogą do ich pokonania są  konstruktywne rozwiązania i dialog.  Zamiast tego, mamy do czynienia z przedstawianiem wykonawców jako jedynej  winnej strony”.

„W tym liście zasygnalizowaliśmy jedynie najbardziej jaskrawe nieprawidłowości” – piszą na zakończenie jego autorzy”. „Nasza branża stoi w obliczu całkowitej zapaści. Społeczne koszty tej katastrofy są trudne  do wyobrażenia. Dlatego, zwracamy się do pana z apelem o podjęcie debaty, w trakcie której zaprezentujemy naszą analizę przyczyn obecnego kryzysu budowlanego. Niezmiennie liczymy na ustanowienie nowoczesnego prawodawstwa kontraktowego opartego o zasady z powodzeniem wdrożone w Europie. Liczymy również na podejmowanie konsultacji z naszym środowiskiem w procesie przygotowania nowelizacji prawa dotyczącego branży budowlanej, w szczególności przepisów odnoszących się do zamówień publicznych”. Autorami listu do ministra były następujące organizacje: Polski Związek Pracodawców Budownictwa, Polski Kongres Drogowy, Stowarzyszenie Inżynierów Doradców i Rzeczoznawców, Związek Pracodawców Branży Usług Inżynierskich.

{jumi [*9]}

a