W ostatnim czasie nazwisko holenderskiego pomocnika pojawiało się głównie w kontekście spektakularnych porażek. Dwie ostatnie – nietrafiony karny w Champions League i słupek w meczu z Danią – były bolesnym ciosem dla wizerunku Arjena Robbena. Teraz „Latający Holender” potrzebuje równie widowiskowego sukcesu, aby odzyskać sympatię kibiców i awansować do ćwierćfinałów.
Na szczęście dla fanów drużyny „Oranje”, ostatnie niepowodzenia Robbena wydają się nie wynikać z niczego innego, jak ze zwykłego pecha. Holender jest przede wszystkim zawodnikiem niezwykle szybkim i opanowanym, niezwykle skutecznym już od początku swojej kariery w PSV Eindhoven. Fantastyczne momenty zdarzały mu się – i to wcale nierzadko – w jego następnych klubach: Realu Madryt i Chelsea. Z ostatnim z nich zmierzył się ostatnio, grając w kolorach Bayernu Monachium; to wtedy właśnie fatalnie spudłował w karnych, prowokując ostrą dyskusję nad swoim miejscem w kadrze.
W rozgrywkach Euro 2012 Robben strzelać karnych nie będzie – już przed rozpoczęciem turnieju ustalono, że ustąpi miejsca Robinowi van Persiemu. I choć trudno się dziwić niezadowoleniu fanów z wyniku starcia z Duńczykami, holenderski pomocnik ostro napierał na swoich przeciwników. Można się spodziewać, że w meczu z Niemcami zagra dużo lepiej i to nie tylko z powodu presji. Wielu swoich przeciwników Robben zna z Bundesligi – Z chęcią zmierzę się ze znanym przeciwnikiem – skomentował nadchodzącą rozgrywkę.
Dodatkową motywacją dla obu stron będzie wspomnienie mundialu w Południowej Afryce. W Mistrzostwach Świata przed dwoma laty Holendrzy zajęli drugie, a Niemcy – trzecie miejsce. Teraz obie drużyny ostrzą sobie zęby na tytuł mistrza.
Jeśli drużyna Robbena przegra mecz, szanse Holendrów na wyjście z Grupy B będą nikłe. Byłby to pierwszy raz od 1984 roku, kiedy Holandia nie zakwalifikowała się do ćwierćfinału – o czym drużyna „Oranje” pamięta równie dobrze, jak ich fani. Od dzisiejszego meczu zależy pozycja Niderlandów jako piłkarskiej potęgi Europy.
{jumi [*9]}