Do kradzieży z kościoła płockiej parafii doszło w niedzielę, 6 maja. Złodziej skorzystał z okazji, że pozostawiono otwarte okno i wszedł do środka. Zabrał rzutnik, mikrofon i dwa naczynia liturgiczne.
Dopuścił się także profanacji – w skradzionych naczyniach przechowywany był bowiem Najświętszy Sakrament. Co się z nim stało? Policja na razie nie zdradza innych szczegółów.
Jak poinformował rzecznik płockiej policji Krzysztof Piasek, chłopak przyznał się do winy.
Na razie policjanci odzyskali jedynie rzutnik. Trwają poszukiwania pozostałych przedmiotów. Możliwe, że 16-latek nie działał sam.
W środę w specjalnym oświadczeniu kuria diecezji płockiej poinformowała, że osoby, które ukradły z tabernakulum naczynia liturgiczne wraz z Najświętszym Sakramentem, z mocy prawa kanonicznego objęte są karą ekskomuniki. W oświadczeniu wikariusza generalnego kurii diecezji płockiej, ks. Mirosława Milewskiego podano także, że sprawcy zabrali z kościoła również kielich mszalny, ampułki i pieniądze ze skarbony, przeznaczone na Caritas.
„W tym smutnym wydarzeniu najbardziej bolesny dla katolików jest fakt bezprawnego zabrania ze świątyni Najświętszego Sakramentu, w którym pod postacią chleba obecny jest sam Bóg" – podkreślono w oświadczeniu. Poinformowano w nim jednocześnie, że „celem wynagrodzenia profanacji i zła, którego dopuścili się sprawcy przestępstwa" biskup płocki Piotr Libera zarządził „nabożeństwa przebłagalne we wszystkich kościołach parafialnych miasta Płocka, w niedzielę 20 maja".
O dalszych losach zatrzymanego zadecyduje sąd dla nieletnich.
{jumi [*9}]
