Mężczyzna sprzedający owoce przy jednym z przejść podziemnych trafił do szpitala. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje do 5 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło tuż przed północą. Pijany przechodzień zaczepił mężczyznę sprzedającego owoce przy jednym z przejść podziemnych. Jak wynika z relacji napadniętego 64-latka, kiedy ten spał, Patryk B. próbował zabrać mu saszetkę z pieniędzmi. Mężczyzna się obudził i zaczął bronić swojej własności. Wtedy 30-latek próbował ukraść pokrzywdzonemu pudełeczko malin. Kiedy i to się nie udało, napastnik rzucił się na 64-latka bijąc i kopiąc go po całym ciele, po czym uciekł pozostawiając swoją ofiarę leżącą na chodniku. 64-latek z ogólnymi obrażeniami trafił do szpitala.
W pościg za napastnikiem ruszyli policjanci ze śródmiejskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego, którzy zauważyli uciekającego 30-latka.
Patryk B. chwilę później został zatrzymany, we krwi miał 2 promile alkoholu. Kiedy wytrzeźwiał usłyszał zarzut naruszenia czynności narządu ciała. Za ten czyn 30-latkowi grozi teraz do 5 lat pozbawienia wolności.
