Wydrukuj tę stronę
poniedziałek, 18 sierpień 2014 14:08

Mniej wody w mazurskich jeziorach Wyróżniony

Napisane przez Nauka w Polsce
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Mniej wody w mazurskich jeziorach fot. Sicherlich / Wikipedia

O około 40 centymetrów obniżył się poziom wód w mazurskich jeziorach. Powodem są utrzymujące się wysokie temperatury powietrza i brak dostatecznej ilości opadów, które by uzupełniły stan wód - podał PAP Andrzej Żukowski z Zarządu Zlewni RZGW w Giżycku.

Jak wyjaśnił Żukowski z giżyckiego oddziału Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej (RZGW) system Wielkich Jezior Mazurskich jest zasilany jedynie przez dwie małe rzeki: Krutynię, która wpada do jeziora Bełdany i Sapinę w zlewni rzeki Węgorapy. Z Wielkich Jezior Mazurskich wypływają natomiast rzeki Pisa, która zasila dalej Narew oraz na północy Węgorapa.

"Wody do systemu dostarczają więc głównie opady. Jeśli jest ich za mało w okresie zimowo - wiosennym to poziom wód latem spada. I z taką sytuacją mamy do czynienia w tym roku. Praktycznie od połowy czerwca nie ma dużych opadów deszczu, a przy tak wysokich temperaturach, jakie były w lipcu, parowanie wody w mazurskich jeziorach jest duże. Dziennie ubywa nawet 1 centymetr z poziomu wody" - wyjaśnił Żukowski.

Dodał, że na pewno do obniżenia poziomu wód nie przyczyniają się zrzuty wody do rzeki Węgorapy. "Zrzuty są minimalne i zgodne z pozwoleniem wodno-prawnym, na poziomie przepływów biologicznych. Gdybyśmy całkowicie zamknęli jazy to rzeka by wyschła"- wyjaśnił.

Dodał, że mimo tak niskich stanów wód żeglarze mogą raczej swobodnie pływać po akwenach. "Cumowanie w marinach czy portach odbywa się normalnie, nie ma kłopotów z podejściem łódką. W kanałach może być nieco gorzej, zalecam żeglarzom, by wybierali zamiast Kanału Niegocińskiego, który jest zastępczym przejściem, raczej Kanał Łuczański właśnie ze względu na wypłycenia" - podał Żukowski.

Natomiast żeglarze, którzy chcą podpłynąć do wysp, mogą mieć problemy z podejściem i zacumowaniem.

Jarosław Sroka z Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego powiedział PAP, że tak niskiego stanu wód mazurskich akwenów nie pamięta. "Poziom wód jest faktycznie niski, ale nie mieliśmy zgłoszeń od żeglarzy o awariach czy uszkodzeniach jachtów spowodowanych wpłynięciem na mielizny" - podkreślił.

Przyznał, że sami ratownicy płynąc swoją łodzią odczuli niski stan wody. "Gdy musieliśmy płynąć przez Kanał Niegociński, to wszyscy ratownicy znajdujący się na łódce musieli przejść na dziób, w ten sposób odciążyli rufę, by stacjonarny silnik uniósł się i łódka uniknęła zahaczenia o dno" - podkreślił Sroka.

Andrzej Żukowski z giżyckiego RZGW radzi także ostrożne żeglowanie rzeką Pisą.

Na rzece Pisa, która wpływa do Narwi, a ta zasila Zalew Zegrzyński, mogą pływać jachty o zanurzeniu od 25 do 30 centymetrów. Żaglówki, które mają większe zanurzenie, mogą utknąć na Pisie - wyjaśnił.

Wielkie Jeziora Mazurskie to system akwenów zarówno jezior, rzek jak i kanałów, po których żegluje w sezonie tysiące wodniaków. Długość głównego szlaku sięga 200 kilometrów, na północy zaczyna się od jeziora Mamry koło Węgorzewa a kończy na południu na jeziorze Nidzkim koło Rucianego Nidy. Dwa największe jeziora to Śniardwy, mające 110 km kw. i Mamry o powierzchni 102 km kw.

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl

Artykuły powiązane

© 2019 KURIER365.PL