„Grupy paliwowo-energetyczne" – tak brzmi nowy pomysł na strategię rozwoju firm działających w sektorze energii. Wytwórcy energii starają się zabezpieczyć źródła surowców, z których ta energia ma powstawać. Według ekspertów to nieunikniony kierunek.

Przedstawiciele węglowych spółek negatywnie oceniają funkcjonowanie unijnego systemu handlu prawami do emisji (EU ETS). Sprawia on, że elektrownie emitujące najwięcej gazów cieplarnianych muszą ponosić dodatkowe koszty. Jednak ostatnie kursy cen uprawnień sprawiają, że obecnie jest najlepszy czas dla tradycyjnych źródeł energii.

Z jednej strony uruchomienie nowej ściany wydobywczej i potrzeba zatrudnienia nowych pracowników. Z drugiej – konieczność wprowadzenia dyscypliny kosztów. – Bogdanka jest dziś w takim stanie, że raczej będziemy zatrudniać. Jest też takie zjawisko, jak outsourcing, który pozwala taniej zatrudnić pracownika – mówi prezes Mirosław Taras.

– Komunistyczny rząd polski budował Bogdankę przez 14 lat. My nową kopalnię stawiamy w cztery lata – mówi Mirosław Taras, prezes zarządu Lubelski Węgiel „Bogdanka". Spółka chwali się nie tylko nową kopalnią Pole Stefanów, ale i świetnymi wynikami – w I kwartale tego roku wypracowała o blisko 54 proc. więcej przychodów niż w analogicznym okresie ub.r.