Dane o zamówieniach na dobra trwałe mogły szokować wielkością, ale swój wpływ miały tam kategorie mocno zmienne, czyli środki transportu. Indeks cen domów S&P/Case Shiller był tylko nieco słabszy od oczekiwań, ale za dwie ostatnie figury – indeks zaufania konsumentów Conference Board oraz indeks Fed z Richmond mocno poszły w górę.
Szczególnie warto zwrócić uwagę na Conference Board, który osiągnął wartość 92,4 pkt, najwyższa od października 2007 r. Wiele wskaźników powróciło już na poziom sprzed kryzysu finansowego. Jedynie jeszcze do nadrobienia ma rynek nieruchomości.
Moim zdaniem udany atak na 2000 i kontynuacja hossy na Wall Street są kwestią czasu, chociaż niewykluczone, że na tych poziomach rynek musi się nieco „przemielić".