Według niego mamy do czynienia z niebezpiecznym precedensem. – Spodziewać się możemy sytuacji, że w przypadku gdy jednemu resortowi uda się wywalczyć wyłom w zasadach kontroli w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej, to zaraz ruszy lawina żądań ze strony innych resortów. Oznaczałoby to zniweczenie istoty tego aktu prawnego, który przecież miał być minikonstytucją przedsiębiorców – podkreśla.
Zdaniem Pracodawców RP projekt ustawy został w istotny sposób zmieniony i mimo to nie został poddany konsultacjom społecznym. Takie procedowanie prawa jest niezgodne z ustawą o organizacjach pracodawców i ogranicza nasze uprawnienia w zakresie dialogu społecznego.
Projekt zawiera także inne bardzo niekorzystne dla systemu rozwiązania. Aneksowanie umów o rok powoduje brak możliwości wejścia na rynek nowych podmiotów. Kontrowersje budzą także definicje ciągłości i kompleksowości oraz kwestia odwołania się od decyzji dyrektora oddziału wojewódzkiego do tego samego dyrektora.
Wg Mądrali przedsiębiorcom trudno jest również zrozumieć, dlaczego w odpowiedzi na niekorzystny dla NFZ raport Najwyższej Izby Kontroli – dotyczący właśnie kontroli w podmiotach leczniczych – ministerstwo zdrowia uderza w podmioty lecznicze. – Jesteśmy przekonani, że przepisy, poza utrudnieniem życia firmom, nie zwiększą i tak małej liczby kontrolerów NFZ – a to stanowi główną przyczynę niedomagań Funduszu w tym zakresie – komentuje Mądrala.
{jumi [*9]}