Przyjechał premier Donald Tusk i ogłosił, że odparł kryzys. Zaraz po jego wystąpieniu goście udali się do pawilonu Biedronki. Jakiś czas temu premier Jarosław Kaczyński mówił, że kryzys jest taki, iż ludzie muszą robić zakupy w Biedronce. To jaki musi być teraz, skoro do Biedronki chodzą elity zgromadzone w Krynicy? I to jeszcze zjeść za darmo! Bo minister Skarbu Państwa nie sprawuje, na szczęście, kontroli nad Biedronką.
Całość tekstu: http://www.rp.pl/artykul/1046828.html
{jumi [*9]}