Jak mówi przysłowie - jedyne, co w życiu jest pewne, to śmierć i podatki. Niestety, w polskich realiach i jedno, i drugie może być równie niespodziewane. Podatnicy chyba pod każdą szerokością geograficzną narzekają na zbyt wysokie stawki – tak było i będzie.
Są branże, które muszą pogodzić się z brzemieniem ciążących na nich stereotypów. Wystarczy podobno łyżka dziegciu, by zepsuć beczkę miodu i tak samo wystarczy kilku nierzetelnych przedsiębiorców, aby rzucić cień na cały sektor rynku. Dwa najważniejsze przykłady to usługi pożyczkowe i sprzedaż bezpośrednia.
Co za dużo, to niezdrowo – a każdy, nawet początkujący przedsiębiorca wie, że nadmiar przepisów jest niezdrowy dla wszystkich. Dla biznesu, dla obywateli, dla samego państwa.
Politycy, eksperci i mentorzy e-biznesu, inwestorzy oraz twórcy innowacyjnych start-upów – ponad 800 osób zgromadziło się na początku grudnia na Stadionie Narodowym w Warszawie, aby wziąć udział w zorganizowanym przez PARP ICT Summit. Uczestnicy konferencji wzięli udział w inspirujących wykładach, nawiązali nowe znajomości oraz wybrali najlepszy polski start-up o globalnym potencjale.
Wyobraźmy sobie rzeczywistość, w której politycy starają się na bieżąco przedstawiać i konsultować z przedsiębiorcami swoje plany, a także nie uchylają się od dyskusji i nie uciekają przed mediami.
Forum gospodarcze w Krynicy to bardzo ciekawe wydarzenie z różnych względów. Na wielu, często równoczesnych panelach wypowiadają się znani politycy, ekonomiści, prezesi dużych firm.
Bez niespodzianek – tak można podsumować eurowybory w polskim wymiarze. Sondaże, wskazujące na remis, okazały się w tym przypadku wiarygodne. Frekwencja, tradycyjnie niska, mogła być miłym zaskoczeniem, gdyż niektóre ośrodki prognozowały, że nie przekroczy nawet 20 procent.
Jak Państwo wiedzą, niedługo odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Jest to ciało posiadające uprawnienia do gadania – co zresztą wynika z samej nazwy „Parlament".
Właśnie się ukazała książka „Parlament ANTYeuropejski". Powinna się ona, moim zdaniem, nazywać „Antyparlament europejski". Publikacja wzbudzi obrzydzenie eurofantyków i zachwyci eurorealistów. Cóż zawiera wiele informacji, których na próżno szukać w polskich mediach, a zatem powinna być zakazana.
W myśl przysłowia: „kto się czubi, ten się lubi”. Polityków naszych dwóch największych partii trudno posądzać o sympatię, a nawet z tolerowaniem bywa bardzo różnie. Okazuje się jednak, że we wspieraniu kontrowersyjnych projektów potrafią działać zgodnie ramię w ramię.
a