- prof. Leona Gradonia z Politechniki Warszawskiej (specjalisty z zakresu nanotechnologii, autora ponad 60 opatentowanych wynalazków, m.in. specjalnej struktury włókninowej,
- zawierającej nanowłókna, wykorzystywanej do filtrowania składników spalin w silnikach Diesla i wdrożonej do produkcji przez amerykański koncern motoryzacyjny Cummins Filtration; po pięciu latach procesów weryfikacyjnych wynalazek otrzymał właśnie oficjalnie amerykański patent);
- młodych programistów z Uniwersytetu Warszawskiego, studentów prof. Jana Madeya i Krzysztofa Diksa, biorących stale udział w ścisłych finałach międzynarodowych zawodów w programowaniu zespołowym;
- Adama Górala, twórcy rozwoju firmy doradczej Asseco;
- Akademii Leona Koźmińskiego (co piąty student uczelni na kierunkach stacjonarnych pochodzi z zagranicy).
Wobec przedstawianych sukcesów ich rzeczywiste tło, z „żenująco niskimi” nakładami państwa na rozwój nauki i innowacyjności, omówił prof. Bogusław Smólski, dyr. Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Według niego aby dobre technologie, wymyślane przez polskich naukowców, mogły być przetwarzane na dobry biznes, towarzyszyć temu powinny odpowiednia infrastruktura i rozwiązania systemowe, także w oparciu o środki z budżetu państwa. Podobnie jak to ma miejsce za granicą. – 10 proc. najzdolniejszych absolwentów studiów magisterskich powinno kontynuować naukę na studiach podyplomowych. U nas jest to zaledwie 1 proc. – zauważył Smólski.
{jumi [*9]}