Program ma na celu popraw pozycji konkurencyjnej polskich eksporterów, zwiększenie wielkości polskiego eksportu poprzez ułatwienie importerom dostępu i uatrakcyjnienie warunków finansowania zakupu polskich dóbr i usług inwestycyjnych. W założeniach programu rządowego nie zostały określone branże preferowane w dostępie do finansowania. Zgodnie z przyjętymi założeniami branżowa struktura udzielanych kredytów będzie zbieżna ze strukturą polskiego eksportu, w tym zwłaszcza kierowanego na rynki wschodnie. W związku z tym finansowanie jest kierowane głównie do firm z branż: elektromaszynowej, chemicznej, budowlanej oraz w przypadku finansowania krótkoterminowego rolno-spożywczej oraz przemysłowej w zakresie części zamiennych i komponentów. Program nie wskazuje wprost rynków, które będą uprzywilejowane przy wykorzystaniu środków przeznaczonych na finansowanie projektów eksportowych. Biorąc pod uwagę uwarunkowania rynkowe największe zainteresowanie wsparciem kredytowym eksportu związane jest z eksportem do krajów o tzw. gospodarkach nierynkowych (głównie rynki wschodnio-europejskie, kraje b. Związku Sowieckiego – Rosja, Białoruś, Ukraina, Kazachstan).
Marek Kłoczko, sekretarz generalny KIG, Zygmunt Kostkiewicz, prezes KUKE oraz Jerzy Kurella, wiceprezes BGK występujący w dyskusji w KIG nt. finansowania polskich eksporterów, podkreślali, że w praktyce rządowy program jest stosunkowo mało znany przedsiębiorcom, zwłaszcza tym z sektora MSP. Łatwiej o sięganie po tego kredyty dużym korporacjom, działającym w naszym kraju. Wg Kostkiewicza niewykluczone, że w związku z wciąż z wciąż słabym zainteresowaniem programem, minister finansów nie będzie miał nic przeciwko jego mniejszym od zakładanego wykorzystaniem.- Polska gospodarka jest mało proeksportowa. Dlatego też wsparcie polskich eksporterów powinno polegać zarówno na działaniach promocyjnych, jak również na zapewnieniu właściwych instrumentów finansowych oraz stworzeniu rzeczywistego partnerstwa publiczno-prywatnego – mówi Kłoczko. Zdaniem KIG, efektywność instrumentów wsparcia przedsiębiorców byłaby większa gdyby nie skomplikowane procedury warunkujące uzyskanie wsparcia, jak również rozproszenie wsparcia pomiędzy wiele instytucji. - Polskiemu eksportowi wciąż także brakuje silnego politycznego wparcia. Polscy politycy często obawiają się promować rodzimy biznes za granicą. To, co w innych krajach jest normą, u nas jest wyjątkiem – dodaje Kłoczko.
{jumi [*9]}