Zapowiedź stopniowego podnoszenia płacy minimalnej do 4 tys. zł brutto wywołała spore poruszenie. Reakcje często są zbyt emocjonalne, zbyt paniczne, bez zwrócenia uwagi na to, że i bez rządowego dekretu wynagrodzenia w naszym kraju rosną. To skutek tego, co w ogólny sposób nazywa się „rynkiem pracownika”.