wtorek, marzec 19, 2024
Follow Us
sobota, 28 marzec 2020 13:59

Andrzej Arendarski: Bezpieczeństwo gdzieś nam wyparowało Wyróżniony

Napisał
Oceń ten artykuł
(1 głos)
Potrzebujemy leków – tak będą zaraz - jak tylko znów zaczną pracować wytwórcy substancji czynnych i o ile nie uznają, że potrzebują całej swojej produkcji dla siebie Potrzebujemy leków – tak będą zaraz - jak tylko znów zaczną pracować wytwórcy substancji czynnych i o ile nie uznają, że potrzebują całej swojej produkcji dla siebie mat.pras

W ostatnich tygodniach coraz częściej słyszymy opinie, że „po kryzysie świat nie będzie już taki sam". Chociaż z uwagi na tragiczny wymiar ludzki, trudno obecny kryzys porównywać do wydarzeń z 2008 roku, to warto przypomnieć, że wtedy tak samo wieszczono nowy świat po kryzysie.

(...)

Jaki więc będzie świat po pandemii? Odpowiedź jest prosta: taki, jakim go uczynimy. Wszystko zależy od tego, czy właściwie wykorzystamy trudne doświadczenia i czy będziemy w stanie wyciągnąć odpowiednie wnioski z błędów.

(...)

Potrzebujemy leków – tak będą zaraz - jak tylko znów zaczną pracować wytwórcy substancji czynnych i o ile nie uznają, że potrzebują całej swojej produkcji dla siebie. Potrzebujemy natychmiast sprzętu medycznego – oczywiście już jesteśmy wpisani w kalendarz - na drugą połowę roku, bo aktualny wytwórca sprzętu całych mocy produkcyjnych potrzebuje dla siebie.

(...)

Wielu zaczęło zadawać sobie pytanie, czy wciąż mamy na miejscu pełny dostęp do najnowszych technologii i do najbardziej zaawansowanych procesów produkcyjnych?

Co zrobimy, jeśli pozaeuropejski producent zaawansowanych wyrobów za kilka lat zdecyduje, że z jakiegoś powodu nam ich nie sprzeda, – bo pieniądze to nie wszystko, a my jego zdaniem nie powinniśmy mieć tych wyrobów do dyspozycji? Wypadałoby zastanowić się, z czego to się wszystko wzięło. To mieszanka nadmiernej pogoni klienta za „tanim", poświęcenia przez firmy i administrację bezpieczeństwa w zamian za wzrost rentowności oraz niezbyt mądrego podejścia do zajmowania się istotnymi problemami cywilizacji. Chcąc dokonać skoku w zakresie praw człowieka, stosunków pracy, szeroko rozumianej dbałości o środowisko, stosuje się rozwiązania, które nie polegają na faktycznej poprawie, ale wypchnięciu problemu gdzie indziej. Produkcję przenosi się tam, gdzie spojrzenie na te kwestie jest zupełnie inne niż to, które głosi Europa. W podobne miejsca wysyła się też śmieci – zaliczając je od razu do kategorii odpady przetworzone.

(...)

Ostatnie bolesne doświadczenia utwierdzają w przekonaniu, że uczestnicząc w globalnej gospodarce nie można zapominać o zabezpieczeniu dostępu do dóbr strategicznych takich jak leki, sprzęt medyczny i sprzęt ochronny.

(...) 

Wyprowadzanie szkodliwej produkcji poza UE to nie dbałość o środowisko i planetę, ale zwykła hipokryzja. Jeśli konsumpcja w jakimś aspekcie wymaga nadużywania środowiska to trzeba odważnie postawić postulat rezygnacji z niej, a nie udawać, że przestała być szkodliwa, bo wytwarzana jest gdzieś daleko.

(...)

Pozostaje jednak pytanie, czy UE będzie w stanie przyznać się do błędów i zrewidować swoją politykę w kierunku zapewnienia większego bezpieczeństwa? Czy po raz kolejny wygra wygoda i nastawienie na krótkoterminowe korzyści? Mam nadzieję, że opinia „świat po pandemii nie będzie już taki sam" będzie odnosić się również - w pozytywnym znaczeniu - do działań UE na tym polu. Sygnał do dyskusji mógłby dać nasz rząd.

Andrzej Arendarski, Prezes Krajowej Izby Gospodarczej

Całość tekstu na rzeczpospolita.pl

a