Analitycy ankietowani przez Bankier.pl są zgodni: wprowadzenie nowego indeksu to zmiana czysto techniczna. Posunięcie to nie będzie miało żadnego przełożenia na kursy akcji spółek, które jako nowe wejdą do trzydziestki. Z początkiem notowania nowego indeksu zmianie mogą ulec co najwyżej obroty akcjami spółek.
– Powiększenie indeksu blue chipów jest dostosowaniem naszej giełdy do światowych standardów. Z perspektywy polskich inwestorów więcej spółek zaliczanych do elity to korzystne rozwiązanie. Dla zagranicznych graczy inwestowanie na rynkach wschodzących często ogranicza się tylko do indeksów blue chipów. Zatem płynność na warszawskim rynku powinna wzrosnąć. GPW osiągnęła poprawę na tym polu po wprowadzeniu systemu UTP, a WIG30 jest kolejnym krokiem, stanowiącym część większego planu – przekonuje Piotr Lonczak, analityk Bankier.pl.
Zdaniem Łukasza Piechowiaka, głównego ekonomisty Bankier.pl, wprowadzenie WIG30 to przygotowanie GPW pod przejęcie przez Deutsche Börse, której indeks DAX również liczy 30 walorów. Obserwując słabnącą w ostatnim czasie pozycję polskiego parkietu tak, pod względem koniunktury, jak i obrotów, oraz sceptyczne nastawienia elit politycznych, ryzyko oddania kontroli nad GPW w zagraniczne ręce na pewno wzrosło. Niestety, jeszcze nieznane są szczegóły reformy OFE, a to fundusze emerytalne są największym graczem na warszawskim parkiecie. Trudno powiedzieć, czy nowy indeks zda egzamin u inwestorów i czy – podobnie jak WIG20 – zapisze się w historii polskiego rynku finansowego.
{jumi [*9]}