Rogut przekonuje, że rozwój outsourcingu jest związany z rozwojem cywilizacji. - Firmy zaczęły specjalizować się w bardzo wąskich obszarach działalności. To jest cena za rozwój i rosnący poziom złożoności biznesu – mówi wiceprezes EDC.
Jako przykłada takich działań, podaje wygrany przez spółkę przetarg na obsługę awaryjnego druku i kopertowanie zestawień w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. – Urzędnicy zaczynają dostrzegać, że muszą niepotrzebnie zajmować się czynnościami, które pochłaniają czas i przeszkadzają w tym co jest najważniejsze, czyli obsłudze obywateli – czytamy na łamach gazety.
Czas, to jedno, ale równie ważna jest też oszczędność pieniędzy. EDC zajmuje się masowym wysyłaniem korespondencji. – Wysyłają przeciętnie 1 tys. listów miesięcznie urząd czy firma ponosi koszt na poziomie 38 tys. zł. Wysyłanie takiej korespondencji poprzez skorzystanie np. z usługi e-listy kosztuje 21 tys. zł. Oznacza to roczne oszczędności na poziomie 17 tys. zł. A jeżeli weźmiemy pod uwagę, ile listów wysyła cała administracja publiczna, to oszczędności w skali kraju można by liczyć w milionach złotych – mówi Rogut.
Dodaje jednak, że w urzędach proces optymalizacji kosztów poprzez outsourcing dopiero raczkuje, ale dzięki świadomości osób odpowiedzialnych za zarządzanie, to kwestia czasu, kiedy stanie się powszechnym zjawiskiem. Już dziś, jeśli chodzi o cały segment outsourcingu, można powiedzieć o wzrostach na zapotrzebowanie podobnych usług rzędu 10-15 proc. w skali roku.