{jumi [*4]}Spółka złożyła w grudniu ubiegłego roku prospekt emisyjny do Komisji Nadzoru Finansowego. Kiedy zadebiutuje na Giełdzie Papierów Wartościowych?
Jesteśmy na bardzo zaawansowanym etapie prac nad IPO, a giełdowy debiut planujemy jeszcze w I półroczu tego roku.
Dlaczego chcecie być notowani na GPW?
Działamy w najbardziej strategicznych gałęziach gospodarki. Projektujemy i budujemy instalacje przesyłowe i pomiarowe dla sektora ropy i gazu, energetyki oraz ochrony środowiska. Przy inwestycjach o wartości kilkuset milionów złotych ważne jest doświadczenie i zaufanie. Chcemy się rozwijać, a obecność w elitarnym gronie spółek giełdowych wzmocni naszą pozycję i wiarygodność, co pozwoli w perspektywie najbliższych lat wygrywać przetargi o miliardowych wartościach. By to osiągnąć, potrzebujemy zabezpieczeń, a dla instytucji finansowych i naszych kontrahentów firma notowana na giełdzie jest bardziej wiarygodna.
Czy w branżach, w których działacie dało się odczuć kryzys?
Widzimy tu pewną prawidłowość. Branże, w których jesteśmy, rozwijają się szybciej w czasach kryzysu. Takie inwestycje opierają się cyklom koniunktury, bo niezależnie od nastrojów na rynkach te sektory muszą się rozwijać. Eksperci oceniają, że w ciągu 20 najbliższych lat w rozbudowę i modernizację polskiej energetyki musimy zainwestować około 100 mld EUR. W segmencie ropy i gazu tylko PGNiG w latach 2009–2015 na rozbudowę infrastruktury planuje wydać ponad 30 mld złotych. Nie mniejsze inwestycje czekają nas również w ochronie środowiska. W latach 2013–2016 eksperci wyceniają je na ponad 63 mld złotych. Nacisk na spełnianie wymogów unijnych i fundusze pomocowe bardzo ożywiły te sektory i dają gwarancję, że nawet w długiej perspektywie dla tych branż nie zabraknie pieniędzy.
Z jaką branżą Control Process w przyszłości wiąże największe nadzieje?
Wszystkie branże, w których działamy mają przed sobą bardzo dobre perspektywy. Do tej pory naszą wizytówką były instalacje budowane dla kopalni ropy i gazu. W najbliższych latach chcemy również umocnić naszą pozycję w energetyce. Dlatego nie wykluczamy zakupu spółki budującej obiekty dla tej branży. W perspektywie 4-5 lat duże nadzieje można wiązać z wydobyciem gazu łupkowego.
Właśnie, na temat gazu łupkowego wypowiedzieli się już chyba wszyscy. Jak Pana zdaniem realnie można ocenić nasze szanse na to, że uda się taki gaz wydobywać i czy warto to robić?
Nikt na razie nie określi precyzyjnie jakie mamy zasoby tego surowca. Prognozy mówią, że pokłady gazu łukowego w Polsce mogą sięgać od 1,5 do 3 bln m sześciennych. To kilkaset razy więcej niż wynosi nasze roczne zapotrzebowanie na ten surowiec, więc na pewno warto go szukać. W najbliższych latach powinien to być dla naszej gospodarki główny priorytet. Choć takie poszukiwania są skomplikowane technologicznie i kosztowne, to korzystanie z gazu łupkowego jest w Polsce kwestią wcale niedługiego czasu.
Czy polskie firmy są zdolne do samodzielnego wydobywania gazu łupkowego?
Tu trzeba rozróżnić etap poszukiwań oraz transportu i magazynowania gazu. Jeśli chodzi o poszukiwania, to trudno wyważać otwarte drzwi. Firmy amerykańskie mają za sobą lata doświadczeń, najlepsze technologie i sprzęt. Nasza spółka ma za to 20-letnie doświadczenie w budowie linii przesyłowych, budowie kopalni i magazynów gazu, mamy doskonałe referencje, więc z pewnością będziemy na tym rynku bardzo dynamicznie działać.
{jumi [*9]}