Forum Gospodarcze w Toruniu 2011, cz. 2

{jumi [*4]}W kontekście zapewniania bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju, prezes PERN Przyjaźń Robert Soszyński, stwierdził, że dopóki ropa naftowa z Rosji będzie najtańsza dla polskich rafinerii, dopóty nie będzie żadnego powodu, by kupowały one ropę gdzie indziej. - Ale posiadanie alternatywnego ropociągu (np. Odessa - Brody) jest naszym obowiązkiem - mówił Soszyński. Jednak na dziś taka inwestycja jest z ekonomicznego punktu widzenia nieopłacalna. - traktujemy ją jako projekt studyjny - dodał. Dla jego praktycznej realizacji potrzebna byłaby zgoda wszystkich zainteresowanych państw i podpisane przez nie porozumienie, gwarantujące odbiór dostaw ropy. Tymczasem obecnie Kazachstan nie zamierza sprzedawać jej do tego rurociągu. Sławomir Hinc, wiceprezes spółki PGNiG, uzupełnił ten wywód: - na końcu rurociągu musi płynąc surowiec w cenie akceptowalnej przez jego ostatecznego odbiorcy. Bez tego trudno realnie myśleć o budowie nowego rurociągu z rejonu Morza Kaspijskiego do Polski - mówił Hinc. Uczestnicy dyskusji podkreślili, że - przynajmniej do pewnego stopnia - dywersyfikację dostaw ropy naftowej może zapewnić gdański Naftoport, zdolny przyjmować jej dostawy drogą morską praktycznie ze wszystkich rejonów świata.

Z debaty poświęconej wyzwaniom unijnej Wspólnej Polityki Rolnej wynika, iż jej reforma, zwłaszcza idei tzw. dopłat bezpośrednich, stała się pilną koniecznością. Mówili o tym m.in. Marek Zagórski - prezes Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej i prezes BGŻ, Jacek Bartkiewicz. Podkreślali, że reforma WPR zostanie przeprowadzona w latach 2014-2020 ze względu na zmieniająca się sytuację rynkową krajów unijnych, naciski (krytykę) ze strony społeczności międzynarodowej, oczekiwania społeczeństwa (z powodu ostrzejszych wymogów ochrony środowiska, utrzymywania pogłowia zwierząt hodowlanych itd.) oraz procesu rozszerzania się UE. Unia rozważa obecnie trzy warianty reformy WPR: od „łagodniejszego”, czyli zmian jedynie kosmetycznych, po zmiany zasadnicze obejmujące eliminację płatności bezpośrednich. Jednak - zwracali uwagę dyskutanci - o wszystkim zdecyduje ostatecznie uchwalony budżet unijny na lata 2014-2020.

Ostatni panel dyskusyjny tegorocznego Forum Ekonomicznego w Toruniu dotyczył rozwoju IT, jako polskiej specjalności. Prowadząca debatę Bożena Lublińska-Kasprzak, prezes PARP, podkreśliła, że na rozwój branży informatycznej istotny wpływ mają bariery: brak wystarczających środków u przedsiębiorców, stosunkowo niski poziom wiedzy menedżerskiej w firmach tego sektora oraz brak dostatecznej wiedzy o otoczeniu prawnym krajów ewentualnej ekspansji polskich firm. - Wciąż pozostajemy na szarym w końcu w Europie pod względem innowacyjności naszych przedsiębiorstw - dodała prezes PARP. Wiceminister gospodarki Dariusz Bogdan, zwrócił uwagę na paradoks: z jednej strony polscy informatycy zdobywają nagrody na wielu olimpiadach i konkursach międzynarodowych, z drugiej - nie możemy się przebić jako firmy IT za granicą i odnosić w tej dziedzinie sukcesy eksportowe. Wynika to, Zdaniem przedstawicieli polskich firm informatycznych uczestniczących w debacie, po części z faktu, iż nasi przedsiębiorcy w zbyt słabym stopniu mogą liczyć na wsparcie ze strony urzędników polskich ambasad. Jacek Czech z KIG dodał, że brakuje też dobrej promocji naszego brandingu narodowego i koordynacji promocji polskiej przedsiębiorczości pomiędzy MSZ, PAIIZ i resortem gospodarki. Wacław Iszkowski, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (PIIT), zauważył, iż brakuje powiązań pomiędzy projektami badawczymi z zakresu IT naszych ośrodków naukowych, a ich praktycznym zastosowaniem przez przedsiębiorców. Na szczęście istniejące bariery mają szansę być stopniowo pokonywane. Służy temu m.in. wspólny projekt PARP, KIG i PIIT promocji polskich informatyków na świecie, a także stała obecność polskich firm informatycznych na czołowych targach IT, w tym CeBIT w Hanowerze wspierana m.in. przez PARP i resort gospodarki.

{jumi [*9]}