Zwykle nie jesteśmy zachwyceni faktem, że Policja robi nam zdjęcia… Tym razem jednak fotografie samochodu ciężarowego zrobione przez brytyjską policję obiegły cały świat, a właściciel pojazdu może być z tego powodu dumny.
Policja z hrabstwa Kent umieściła na swoim twitterowym profilu fotografie TIR-a ozdobionego malowidłami upamiętniającymi polski legendarny Dywizjon 303, niezwykle zasłużony w powietrznej Bitwie o Anglię. Policjanci zrobili zdjęcia na jednej z autostrad.
Spotted overnight M20 Junction 11. Incredible artwork tribute to Polish Squadron that fought in the Battle of Britain & WW2.
— Kent Police RPU (@kentpoliceroads) 7 kwietnia 2017
AG pic.twitter.com/6sPdUeaeyg
Policja z Kent napisała na Twitterze: Niesamowite dzieło w hołdzie polskiemu Dywizjonowi, który walczył w Bitwie o Anglię i brał udział w innych operacjach II wojny światowej.
Ciężarówka wygląda naprawdę zjawiskowo. Wszystkie elementy samochodu są białe - stanowią tło dla malunków pokrywających naczepę i kabinę. Z obu stron, nad drzwiami kabiny umieszczono emblematy Dywizjonu 303 im. Tadeusza Kościuszki, czyli kosy symbolizujące kościuszkowskich kosynierów.
Naczepa posłużyła artyście jak ogromne płótno. Mamy na niej angielskie klify i unoszące się nad nimi chmury. A na niebie widzimy samoloty bohaterskiego Dywizjonu, który zapisał się w historii jako najskuteczniejsza jednostka lotnictwa aliantów. Polscy piloci popisali się niezwykłymi umiejętnościami i wielką determinacją i odwagą - Dywizjon łącznie zaliczył 203 skuteczne zestrzelenia samolotów niemieckiej Luftwaffe.
Twitt policjantów z Kent zdobył ogromną popularność: fotografie zostały polubione przez ponad 2,1 tys. twitterowiczów, skomentowane przez 126 z nich, a podane dalej przez 1,1 tysiąc osób. Ciężarówką zainteresowały się też media, powtarzając informację, że “ciężarówka prawdopobnie pochodzi z Polski”.
Sprawdziliśmy. Właścicielem ciężarówki jest polska firma Repiński Transport z Kościerzyny.
- Ciągnik jeździ po Polsce i Europie wymalowany w barwy Dywizjonu 303 już dwa lata - mówi Jarosław Repiński, właściciel firmy Repiński Transport. - Od lipca ubiegłego roku pomalowana jest także naczepa. Samochód pomalowało dwoje moich pracowników. Od dawna myśleliśmy o pokazaniu na samochodzie historii Polski i wybór padł na Dywizjon 303.
TIR będący hołdem dla Dywizjonu 303 od dawna budzi emocje wśród osób, które go spotkają.
Jarosław Repiński, właściciel Repiński Transport: - Ciężarówka jeździ głównie na trasach pomiędzy Polską, Hiszpanią i Wielką Brytanią. Często ludzie, zwłaszcza starsi, pokazują naszym kierowcom żeby się zatrzymać, chcą z nimi porozmawiać o historii, o wojnie. Przychodzą też na parkingach, i wszędzie tam, gdzie samochód się zatrzyma. W Niemczech, Holandii, Wielkiej Brytanii często okazują zainteresowanie, szacunek. Bywa, że starszym ludziom łezka się w oku kręci.
Ciężarówka promuje Polskę, Polaków i polską historię.
Anna Majewska, Polka mieszkająca od 5 lat w Wielkiej Brytanii: - Bardzo spodobała mi się ta akcja, ponieważ w ciekawy sposób omija problem brytyjskiej poprawności politycznej. Ta poprawność zwraca się często przeciwko polskiej społeczności na Wyspach. Kiedy mówimy w sposób “political corect” to nie tylko nie wolno nam pewnych rzeczy negować. W praktyce poprawność polityczna jest także zakazem chwalenia. Brytyjczycy, którzy chcą w jakiś sposób przekazać dobre słowo o Polsce i Polakach, często gryzą się w język. Bo jeśli pochwalą Polaków, to pojawi się pytanie, czemu tylko tak Polaków chwalą? Trzeba by przecież pochwalić podobnie i Hindusów, i Rosjan, i Niemców… W takiej sytuacji czasem lepiej jest zamilknąć, niż wywoływać niezamierzony konflikt. W związku z tym najgłośniejsi są ci, którzy nie przejmują się w ogóle poprawnością i krytykują. Myślę, że to właśnie poprawność polityczna jest powodem dla którego wiedza o Dywizjonie 303 nie jest wśród Brytyjczyków, zwłaszcza młodych, tak powszechna, jak byśmy sobie tego życzyli. Dlatego wielkie podziękowania od całej polskiej społeczności za tę krążąca po brytyjskich i europejskich drogach ciężarówkę!
Dr Krzysztof Kubiak, Dyrektor Instytutu Public Relation Wyższej Szkoły Promocji, Mediów i Show Businessu w Warszawie, sociolog i copywritter: - Komentując walor artystyczny, śmiało wyrażam słowa uznania – świetna robota! Warto jednak pamiętać, że symbole to coś więcej niż zwykłe znaki – w przypadku Dywizjonu 303 mówimy o wielkiej tradycji oręża, etosie wojskowym i nieposkromionej waleczności – a to nakazuje spojrzeć na wykorzystanie godła z innej perspektywy...
O zasadach używania symboli wojskowych mówi ustawa z 19 lutego 1993 r. o znakach Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Osoby prywatne lub instytucje spoza resortu obrony, które chcą użyć znaków wojskowych muszą zwrócić się z prośbą o zgodę do MON. Na podobnych zasadach kierownictwo resortu wydaje zgodę bądź odrzuca prośbę dotyczącą użycia znaków wzorowanych lub przetworzonych artystycznie. Warto przypomnieć, że o zgodę na wykorzystanie biało-czerwonej szachownicy na kasku wystąpił Kamil Stoch przed igrzyskami w Soczi.
Jeżeli w przypadku znaku „Dywizjonu 303” taka zgoda nie jest/nie była potrzebna, nie pozostaje nic innego, jak życzyć firmie… wysokich lotów, bo taka ambientowa lekcja historii potrafi przynieść więcej dobrego niż podręcznikowe definicje…
http://kurier365.pl/biznes/25957-ci%C4%99%C5%BCar%C3%B3wka,-kt%C3%B3ra-uczy-polskiej-historii.html#sigProId89b89c7c86
Wybrane dla Państwa: