wtorek, marzec 19, 2024
Follow Us
wtorek, 11 kwiecień 2017 14:33

Ciężarówka, która uczy polskiej historii

Napisane przez
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Niezwykła ciężarówka, która uczy historii Polski jeździ po naszym kraju i Europie już od dawna. Polskie media zainteresowały się nią dopiero po… wpisie na Twitterze brytyjskiej policji. Kto jest właścicielem ciężarówki? Dlaczego wymalowano na niej sceny z Bitwy o Anglię z udziałem samolotów słynnej polskiego Dywizjonu 303 RAF?

Zwykle nie jesteśmy zachwyceni faktem, że Policja robi nam zdjęcia… Tym razem jednak fotografie samochodu ciężarowego zrobione przez brytyjską policję obiegły cały świat, a właściciel pojazdu może być z tego powodu dumny.

Policja z hrabstwa Kent umieściła na swoim twitterowym profilu fotografie TIR-a ozdobionego malowidłami upamiętniającymi polski legendarny Dywizjon 303, niezwykle zasłużony w powietrznej Bitwie o Anglię. Policjanci zrobili zdjęcia na jednej z autostrad.

Ciężarówka należąca do polskiej firmy Repiński Transport wygląda naprawdę zjawiskowo. Wszystkie elementy samochodu są białe - stanowią tło dla malunków pokrywających naczepę i kabinę. Z obu stron, nad drzwiami kabiny umieszczono emblematy Dywizjonu 303 im. Tadeusza Kościuszki, czyli kosy symbolizujące kościuszkowskich kosynierów.

Naczepa posłużyła artyście jak ogromne płótno. Mamy na niej angielskie klify i  unoszące się nad nimi chmury. A na niebie widzimy samoloty bohaterskiego Dywizjonu, który zapisał się w historii jako najskuteczniejsza jednostka lotnictwa aliantów. Polscy piloci popisali się niezwykłymi umiejętnościami i wielką determinacją i odwagą  - Dywizjon łącznie zaliczył 203 skuteczne zestrzelenia samolotów niemieckiej Luftwaffe.

 

Policja z Kent napisała na Twitterze: Niesamowite dzieło w hołdzie polskiemu Dywizjonowi, który walczył w Bitwie o Anglię i brał udział w innych operacjach II wojny światowej – napisali mundurowi.

 

Twitt policjantów z Kent zdobył ogromną popularność: fotografie zostały polubione przez ponad 2,1 tys. twitterowiczów, skomentowane przez 126 z nich, a podane dalej przez 1,1 tysiąc osób. Ciężarówką zainteresowały się też media, powtarzając informację, że “ciężarówka prawdopobnie pochodzi z Polski”.

Sprawdziliśmy. Właścicielem ciężarówki jest polska firma Repiński Transport z Kościerzyny.

- Ciągnik jeździ po Polsce i Europie wymalowany w barwy Dywizjonu 303 już dwa lata - mówi Jarosław Repiński, właściciel firmy Repiński Transport. - Od lipca ubiegłego roku pomalowana jest także naczepa. Samochód pomalowało dwoje moich pracowników. Od dawna myśleliśmy o pokazaniu na samochodzie historii Polski i wybór padł na Dywizjon 303.

Ten nietypowy, ale bardzo skuteczny sposób promocji naszej historii nasze media dostrzegły dopiero po… wpisie na Twitterze brytyjskiej policji. Tymczasem TIR będący hołdem dla Dywizjonu 303 od dawna budzi emocje wśród osób, które go spotkają.

Jarosław Repiński, właściciel Repiński Transport: - Ciężarówka jeździ głównie na trasach pomiędzy Polską, Hiszpanią i Wielką Brytanią. Często ludzie, zwłaszcza starsi, pokazują naszym kierowcom żeby się zatrzymać, chcą z nimi porozmawiać o historii, o wojnie. Przychodzą też na parkingach, i wszędzie tam, gdzie samochód się zatrzyma. W Niemczech, Holandii, Wielkiej Brytanii często okazują zainteresowanie, szacunek. Bywa, że starszym ludziom łezka się w oku kręci.

Ciężarówka promuje Polskę, Polaków i polską historię.

 

Anna Majewska, Polka mieszkająca od 5 lat w Wielkiej Brytanii: - Bardzo spodobała mi się ta akcja, ponieważ w ciekawy sposób omija problem brytyjskiej poprawności politycznej. Ta poprawność zwraca się często przeciwko polskiej społeczności na Wyspach. Kiedy mówimy w sposób “political corect” to nie tylko nie wolno nam pewnych rzeczy negować. W praktyce poprawność polityczna jest także zakazem chwalenia. Brytyjczycy, którzy chcą w jakiś sposób przekazać dobre słowo o Polsce i Polakach, często gryzą się w język. Bo jeśli pochwalą Polaków, to pojawi się pytanie, czemu tylko tak Polaków chwalą? Trzeba by przecież pochwalić podobnie i Hindusów, i Rosjan, i Niemców… W takiej sytuacji czasem lepiej jest zamilknąć, niż wywoływać niezamierzony konflikt. W związku z tym najgłośniejsi są ci, którzy nie przejmują się w ogóle poprawnością i krytykują. Myślę, że to właśnie poprawność polityczna jest powodem dla którego wiedza o Dywizjonie 303 nie jest wśród Brytyjczyków, zwłaszcza młodych, tak powszechna, jak byśmy sobie tego życzyli. Dlatego wielkie podziękowania od całej polskiej społeczności za tę krążąca po brytyjskich i europejskich drogach ciężarówkę!

 

Dr Krzysztof Kubiak, Dyrektor Instytutu Public Relation Wyższej Szkoły Promocji, Mediów i Show Businessu w Warszawie, sociolog i copywritter: Komentując walor artystyczny, śmiało wyrażam słowa uznania – świetna robota! Warto jednak pamiętać, że symbole to coś więcej niż zwykłe znaki – w przypadku Dywizjonu 303 mówimy o wielkiej tradycji oręża, etosie wojskowym i nieposkromionej waleczności – a to nakazuje spojrzeć na wykorzystanie godła z innej perspektywy...

O zasadach używania symboli wojskowych mówi ustawa z 19 lutego 1993 r. o znakach Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Osoby prywatne lub instytucje spoza resortu obrony, które chcą użyć znaków wojskowych muszą zwrócić się z prośbą o zgodę do MON. Na podobnych zasadach kierownictwo resortu wydaje zgodę bądź odrzuca prośbę dotyczącą użycia znaków wzorowanych lub przetworzonych artystycznie. Warto przypomnieć, że o zgodę na wykorzystanie biało-czerwonej szachownicy na kasku wystąpił Kamil Stoch przed igrzyskami w Soczi. 

Jeżeli w przypadku znaku „Dywizjonu 303” taka zgoda nie jest/nie była potrzebna, nie pozostaje nic innego, jak życzyć firmie… wysokich lotów, bo taka ambientowa lekcja historii potrafi przynieść więcej dobrego niż podręcznikowe definicje…

a