Reforma górnictwa to gorący kartofel, który kolejne ekipy rządzące przerzucały następcom. Nowy rząd nie ma wyjścia – będzie musiał się zmierzyć z tym problemem. Czy jednak, jak sugerują przeciwnicy, PiS zamrozi zmiany, nie chcąc decydować się na konflikt ze związkami zawodowymi?
Grzegorz Tobiszowski, wymieniany jako osoba odpowiedzialna za górnictwo w gabinecie Beaty Szydło, uciął spekulacje: zmiany są konieczne i będą wprowadzane. Zmiany realne – a nie praktykowana obecnie „kroplówka” w postaci kolejnych miliardów na bieżące płatności.
Plus za rozsądne podejście do emocjonalnej i trudnej kwestii – z nadzieją na szybkie, konkretne działania.
